Wojna uderzy w „spichlerz Europy”. Czy ceny chleba pójdą w górę?

W miarę eskalacji kryzysu rosyjsko-ukraińskiego ceny ropy i gazu mają wzrosnąć, ale wpływ na energię nie będzie jedyną konsekwencją tej agresji. Od pszenicy po jęczmień i od miedzi po nikiel, gdy kryzys przybierze na sile, łańcuchy dostaw ze wschodu ulegną zakłóceniu.

Ukraina jest uważana za „spichlerz Europy”, a inwazja doprowadziłaby do „mocnego uderzenia” w łańcuch dostaw żywności – twierdzi Alan Holland, dyrektor generalny i założyciel firmy Keelvar zajmującej się pozyskiwaniem żywności.

Rosja i Ukraina są również dużymi eksporterami metali i innych surowców, dodają analitycy. Napięcia między Rosją a Ukrainą osiągnęły w ostatnich dniach czerwony alarm, gdy prezydent Władimir Putin rozkazał swym siłom wkroczyć do dwóch prorosyjskich separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie. Nastąpiło to po tym, jak oświadczył, że Rosja formalnie uzna niepodległość Doniecka i Ługańska.

Prezydent USA Joe Biden określił we wtorek działania Rosji jako początek „inwazji” na Ukrainę. Oto, co poza cenami ropy i gazu jest zagrożone, jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego lub nałożone zostaną paraliżujące sankcje.

Według analityków Ukraina eksportuje pszenicę, jęczmień i żyto, na których opiera się bezpieczeństwo żywieniowe Europy. To także duży producent ukraińskiej kukurydzy na europejskim rynku.

„Mimo że do żniw pozostało jeszcze kilka miesięcy, przedłużający się konflikt spowodowałby niedobory chleba (i wzrost cen konsumpcyjnych) tej jesieni” – przekonuje Holland.

W rzeczywistości uderzy to nie tylko w Unię Europejską – wiele krajów na Bliskim Wschodzie i w Afryce również polega na ukraińskiej pszenicy i kukurydzy, a zakłócenia w dostawach mogą wpłynąć na bezpieczeństwo żywnościowe w tych regionach, uważa Dawn Tiura, prezes Sourcing Grupa Przemysłowa.

„Chiny są również dużym odbiorcą ukraińskiej kukurydzy – w rzeczywistości Ukraina zastąpiła USA jako główny dostawca kukurydzy do Chin w 2021 roku” – dodaje.

Ceny pszenicy i kukurydzy już urosły. Od początku tego roku kontrakty terminowe na pszenicę w Chicago wzrosły o około 12%, podczas gdy kontrakty terminowe na kukurydzę w tym samym okresie wzrosły o 14,5%. Inflacja cen żywności rośnie i może się pogorszyć, jeśli wybuchnie konflikt zbrojny.

Z kolei Rosja jest także największym światowym eksporterem pszenicy. Obydwa państwa, wraz z Ukrainą, stanowią około 29% światowego rynku eksportowego pszenicy. Co więcej, wszelkie zakłócenia w dostawach gazu ziemnego wpłyną z kolei na produkcję energochłonnych produktów, takich jak nawozy – a to z pewnością uderzy w rolnictwo, ostrzega Holland. Nawozów brakowało już w zeszłym roku, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu cen.

Ceny ziarna to nie wszystko. Ukraina przez lata stale zwiększała swój eksport i jest obecnie „ogromnym dostawcą” surowców, produktów chemicznych, a nawet maszyn takich jak sprzęt transportowy. Analitycy twierdzą, że jest także głównym dostawcą minerałów i innych surowców.

Waluta Ukrainy zaczęła tracić na wartości, odkąd wojska rosyjskie zaczęły gromadzić się na granicy. To zwiększy koszt ich eksportu” – dodała Tiura.

Rosja kontroluje około 10% światowych rezerw miedzi i jest głównym producentem niklu i platyny. Nikiel jest kluczowym surowcem wykorzystywanym w akumulatorach pojazdów elektrycznych, a miedź - powszechnie postrzegana jako ekonomiczny przewodnik - jest szeroko stosowana w produkcji elektroniki i budowie domów.

Przemysł chipów w USA w dużej mierze opiera się na neonie pochodzącym z Ukrainy, a Rosja eksportuje również szereg elementów kluczowych dla produkcji półprzewodników, silników odrzutowych, samochodów i leków.

Podczas gdy większość Unii Europejskiej zostałaby dotknięta eskalacją kryzysu, Niemcy odczują to szczególnie. Niemcy czerpią energię do produkcji i elektryczności w większości z gazu ziemnego, który otrzymują z Rosji.

„Jeśli napięcia będą nadal rosły i zobaczymy wzrost zakłóceń spowodowanych potencjalną wojną lub sankcjami, zatrzyma to produkcję w Niemczech. Fabryki musiałyby ograniczyć produkcję, która spłynęłaby kaskadowo na produkcję w innych krajach” – powiedział CNBC Atul Vashistha, prezes i dyrektor generalny firmy zajmującej się analizą ryzyka w łańcuchu dostaw Supply Wisdom.

Źródło

Skomentuj artykuł: