Zachód szacuje, czy poradzi sobie bez rosyjskiej ropy. USA są gotowe do narzucenia sankcji nawet samodzielnie. Europa jest mniej entuzjastycznie nastawiona do tego planu - stwierdziła analityk surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska.
DM BOŚ zwrócił uwagę, że wczorajsza sesja przyniosła dynamiczne zwyżki cen ropy naftowej, które doprowadziły ceny tego surowca do wieloletnich maksimów. Zarówno notowania europejskiej ropy naftowej Brent, jak i ceny amerykańskiej ropy WTI, podczas poniedziałkowej sesji sięgnęły 130 USD za baryłkę. W późniejszych godzinach sytuacja się uspokoiła, a notowania ropy ustabilizowały się odpowiednio w rejonie 125 USD za baryłkę (dla ropy Brent) oraz 121 USD za baryłkę (dla ropy WTI).
"Kluczowym tematem, związanym z wyceną ropy naftowej, jest obecnie kwestia potencjalnych sankcji na import ropy naftowej z Rosji. Pomysł ten forsują przede wszystkim Stany Zjednoczone, które próbują przekonać do niego także kraje Europy. Nietrudno się jednak domyślić, dlaczego Europa jest mniej entuzjastycznie nastawiona do tego planu"
Wyjaśniła ona, że wiele krajów Starego Kontynentu importuje duże ilości ropy z Rosji, więc zatrzymanie zamówień istotnie mogłoby wpłynąć na ich wewnętrzne rynki paliw.
"Warto tu zaznaczyć, że wiele państw ma własne rezerwy ropy na wypadek takiej sytuacji" - podkreśliła analityk DM BOŚ.
Jej zdaniem Stany Zjednoczone są w dużo bardziej komfortowej sytuacji ze względu na swój mocno rozwinięty sektor wydobycia ropy naftowej ze skał łupkowych oraz import ropy głównie z Kanady.
"Z tej przyczyny, wiele wskazuje na to, że USA są gotowe do narzucenia sankcji nawet samodzielnie" - zauważyła Dorota Sierakowska.
Według niej, trwają rozmowy dotyczące potencjalnego zwiększenia produkcji ropy naftowej przez inne kraje.
"Na rynku pojawiają się spekulacje na temat rychłych rozmów na wysokim poziomie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską. Także szef OPEC przy okazji konferencji CERAWeek w Houston spotkał się na rozmowy z przedstawicielami amerykańskiego sektora łupkowego. Chociaż nie padają żadne konkretne deklaracje, to nie jest tajemnicą, że świat zachodni próbuje oszacować, na ile byłby w stanie poradzić sobie bez rosyjskiej ropy"