Zawirowania na rynku ropy. Prezydent USA ostrzegł Arabię Saudyjską

Arabia Saudyjska odrzuciła w czwartek jako "nieoparte na faktach" wypowiedzi krytykujące dwór Saudów z powodu ubiegłotygodniowej decyzji OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej. Z kolei prezydent USA Joe Biden odnosząc się do decyzji kartelu powiedział, że Arabia Saudyjska poniesie konsekwencje za to, co zrobiła z Rosją. Ceny ropy nie rosną w ten sposób, w jaki wyobrażali to sobie szejkowie.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ogłosił we wtorek w raporcie, że świat jest na krawędzi recesji, a kondycja światowej gospodarki pogorszyła się znacząco w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, czyli od czasu przedstawienia poprzedniego raportu MFW.

MFW szacuje obecnie, że w 2022 roku globalny wzrost gospodarczy wyniesie 3,2 proc., a w roku 2023 - 2,7 proc. - o 0,2 proc. mniej niż prognozowano w kwietniu.

Money.pl przypomina, że w zeszłym tygodniu królował strach przed tym, że decyzja OPEC+ o ograniczeniu produkcji spowoduje wzrost cen ropy, tymczasem ceny tego surowca w ostatnich trzech zniżkują. Według ekspertów to efekt strachu przed recesją.

Decyzja OPEC+ została przyjęta w drodze konsensusu, uwzględniała równowagę podaży i popytu oraz miała na celu ograniczenie wahań na rynku – poinformowało z kolei dziś saudyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, którego komunikat cytuje agencja Reutera.

Oświadczenie saudyjskiego MSZ, cytujące niewymienionego z nazwiska urzędnika, podkreśliło "czysto ekonomiczny kontekst" redukcji wydobycia ropy.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby we wtorek w świetle zeszłotygodniowej decyzji OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej o 2 mln baryłek dziennie powiedział, że prezydent USA Joe Biden uważa, że należy ponownie przemyśleć relacje z Arabią Saudyjską. Odniósł się w ten sposób do wezwań polityków Demokratów, by zaprzestać współpracy z monarchią.

Również we wtorek prezydent Biden w wywiadzie z CNN, odnosząc się do decyzji kartelu OPEC+ powiedział, że Arabia Saudyjska poniesie konsekwencje za to, co zrobiła z Rosją.

"Powinniśmy to zrobić i jestem w tego trakcie... kiedy Izba Reprezentantów i Senat wrócą (po przerwie-red.), będą musiały spotkać ich konsekwencje za to, co zrobili z Rosją" - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie, czy USA zrewidują swoje stosunki z Arabią Saudyjską.

Decyzja ta, obliczona na podniesienie cen surowca i dokonana wbrew presji USA, wywołała falę krytyki wśród Demokratów w Kongresie, którzy uznali ją za gest wsparcia Rosji i wezwali do zamrożenia współpracy z Saudami, w tym sprzedaży im broni. Biden odmówił jednocześnie spekulacji na temat konsekwencji, jakie spotkają królestwo.

W oświadczeniu saudyjskiego MSZ odniesiono się też do konsultacji ze Stanami Zjednoczonymi, podczas których poproszono Saudyjczyków o opóźnienie cięć o miesiąc.

"Królestwo wyjaśniło za pomocą ciągłych konsultacji z administracją amerykańską, że wszystkie analizy ekonomiczne wskazują, iż odłożenie decyzji OPEC+ o miesiąc, zgodnie z tym, co sugerowano, miałoby negatywne konsekwencje gospodarcze" - napisano w komunikacie MSZ.

Posunięcie OPEC+ wzbudziło w Waszyngtonie obawy o wzrost cen benzyny tuż przed listopadowymi wyborami w USA, w których Demokraci starają się zachować kontrolę nad Izbą Reprezentantów i Senatem - wyjaśnia Reuters.

OPEC+, grupa producentów składająca się z Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) oraz sojuszników, w tym Rosji, ogłosiła swój nowy cel produkcyjny po tygodniach konsultacji z amerykańskimi urzędnikami, którzy lobbowali przeciwko takiemu posunięciu.

Źródło

Skomentuj artykuł: