Chiny domykają powoli kolejny etap rozwoju stacji kosmicznej Tiangong. W niedzielę wczesnym rankiem czasu polskiego na orbitę wyruszyła misją Shenzhou 14, której załoga ma kontrolować dołączenie do stacji dwóch ważnych modułów. Media wskazują, że Państwo Środka przyspiesza swój kosmiczny program, rzucając wyzwanie Stanom Zjednoczonym.
W niedzielę, przed godziną 5.00 czasu polskiego z centrum startowego Jiuquan wystrzelona została rakieta Chang Zheng (Długi Marsz), niosąca na orbitę statek Shenzhou-14 wraz z trzema członkami załogi, w skład której wchodzą dowódca misji Chen Dong, odbywający pierwszy lot w kosmos Cai Xuzhe oraz Liu Yang, dla której jest to drugi kosmiczny lot. 43-letnia Liu swój pierwszy lot odbyła w 2012 r. i była pierwszą Chinką w kosmosie.
Tajkonauci lecą na chińską stację kosmiczną Tiangong, gdzie spędzą najbliższe sześć miesięcy. Dla Chen Donga to druga misja na stacji, pierwszą odbył sześć lat temu (Shenzhou 11). Na załogę misji Shenzhou 14 czeka jednak bardzo ważne zadanie – instalacja dwóch kluczowych modułów stacji kosmicznej.
Misja dotrze do modułu Tianhe, umieszczonego na orbicie w kwietniu 2021 r. i pustego od blisko dwóch miesięcy, gdy opuściła go misja z numerem 13. W lipcu 2022 r. trójka tajkonautów będzie nadzorować dołączenie modułu mieszkalno-badawczego Wentian, a w październiku 2022 – modułu badawczego Mengtian. Załoga będzie odpowiedzialna za dokowanie nowych elementów i jeśli misja się powiedzie, będzie to kamień milowy, kończący budowę chińskiej stacji orbitalnej. - Nowe moduły zapewnią większą stabilność, a także pozwolą na dodatkowe funkcje i bogatsze wyposażenie stacji – mówił przed startem Chen Dong.
Start Shenzhou 14 poprzedził majowy lot na stację orbitalną statku Tianzhou-4, który dostarczył ekwipunek, wyżywienie i sprzęt potrzebny do eksperymentów. Jeśli misja z numerem 14 zakończy się sukcesem, wówczas w grudniu 2022 na orbitę wyniesionych zostanie troje tajkonautów w ramach misji Shenzhou 15. Będzie to zarazem pierwsze przekazanie misji w obiektach stacji. Dotychczas wymiana następowała poprzez powrót jednej misji na Ziemię i dopiero wówczas lot kolejnej. Chińczycy podkreślają, że załoga „15” jest w gotowości, gdyby misja „14” napotkała na problemy i była zmuszona do awaryjnego powrotu.
Początki programu budowy chińskiej stacji kosmicznej to rok 1992 i program Shenzhou, oparty na rakietach Chang Zheng oraz statku Shenzhou, stanowiącego modyfikację sowieckiego statku kosmicznego Sojuz. W 2003 r. udało się wykonać pierwszy lot załogowy w kosmos, a do 2008 r. - dwa kolejne. Przekonanie o bezpieczeństwie lotów pozwoliło Chińczykom na rozpoczęcie i wdrażanie programu Tiangong – modułów orbitalnych, które docelowo złożą się na stację kosmiczną. W 2011 r. udało się wynieść na orbitę moduł Tiangong-1, a pięć lat później, jego wersję z numerem „2”.
Wyniesiony w kwietniu 2021 r. Tianhe był pierwszym właściwym modułem stacji orbitalnej, do którego w 2022 r. mają być dołączone wspomniane już badawcze moduły Wentian i Mengtian. Trzymodułowa konstrukcja stacji ważyć będzie ok. 60 ton, przy czym dołączone będą mogły być statki załogowe Shenzhou oraz transportowe Tianzhou. Misja Shenzhou-14 będzie szóstą załogową misją na chińską stację orbitalną. Załoga pierwszej misji – Shenzhou 9 – przebywała kilka dni na pokładzie modułu Tiangong 1 w czerwcu 2012. Rok później na Tiangong 1 dotarła kolejna misja – z numerem 10. Na Tiangong 2 dotarła tylko jedna misja – Shenzhou 11 w 2016 r., której załoga spędziła na statku blisko miesiąc. Zarówno Tiangong 1, jak i 2 zostały zdeorbitowane kolejno w roku 2018 i 2019.
Na kolejne misje załogowe trzeba było poczekać do roku 2021 r. Wówczas misja Shenzhou 12 dotarła na nowy moduł stacji, Tianhe, i spędziła tam około 3 miesięcy, od czerwca do września. Kolejna misja, z numerem 13, przebywała na stacji już znacznie dłużej – rozpoczęła się bowiem 15 października 2021 r., a zakończyła – 16 kwietnia 2022 r.
Misja Shenzhou-15 ma zakończyć etap budowy stacji i zarazem rozpocząć jej właściwe użytkowanie, zakładane na okres ok. 10 lat. Eksperci zwracają uwagę, że nadzorowany przez armię chiński program kosmiczny rozwija się dynamicznie i Chińczycy mają za sobą – poza lotami załogowymi i niemal ukończoną stacją kosmiczną – także bezzałogowe loty badawcze na Księżyc oraz na Marsa. Apetyt Chin na podbój kosmosu wciąż rośnie i w 2021 r. zaprezentowano plany załogowych lotów na Czerwoną Planetę, które miałyby urzeczywistnić się już w roku 2033. To niewątpliwa licytacja z NASA, która również szykuje się do wysłania astronautów na czwartą planetę od Słońca. W deklaracjach amerykańskiej agencji pojawiały się jednak terminy zbliżone bardziej do końca lat 30. XXI wieku.
Bloomberg zauważa, że Chiny rozwijają aktywnie swój program kosmiczny, próbując dorównać Stanom Zjednoczonym. Przykładem może być pojedynek wokół eksploracji Księżyca. Z jednej strony jest idea Międzynarodowa Naukowej Stacji Księżycowej, do której Chińczycy przekonali Rosję, z drugiej – amerykański program Artemis, w skład którego wchodzi już kilkanaście państw. W tle pojawia się także opisywany przez nas kilka tygodni temu wątek broni antysatelitarnej i apel USA o zaprzestanie testów pocisków ASAT.