Ceny gruntów wciąż będą rosły

Wzrosty cen działek pod zabudowę mieszkaniową oraz nieruchomości magazynowych w kluczowych lokalizacjach będą kontynuowane w 2025 r. - wynika z raportu firmy doradczej Colliers. Najbardziej aktywną grupą na rynku gruntów inwestycyjnych w ub.r. byli deweloperzy mieszkaniowi - dodano.

Według autorów raportu tempo wzrostu cen gruntów w 2025 r. utrzyma się na dotychczasowym poziomie, pod warunkiem, że aktywność deweloperów pozostanie wysoka, a wsparcie państwa dla nabywców mieszkań będzie kontynuowane. Jak dodano, w pozostałych segmentach rynku nieruchomości liczba transakcji pozostanie na niskim poziomie ze względu na ograniczony popyt, jednak nie należy oczekiwać spadku cen.

"Spodziewamy się, że odczuwalny w 2024 roku niedobór działek pod inwestycje oraz dominująca rola rynku mieszkaniowego utrzymają się także w 2025 roku. To pochodna podpisanej w styczniu nowelizacji ustawy odblokowującej wydawanie decyzji WZ (o warunkach zabudowy) w obszarach położonych blisko lotnisk w całym kraju, postępującego wdrażania reformy planistycznej oraz oczekiwań rynku względem programów rządowych i wysokości stóp procentowych"

 - ocenił dyrektor w Dziale Doradztwa Inwestycyjnego w Colliers Dariusz Forysiak, cytowany w publikacji.

W raporcie przekazano również, że w 2024 r. najbardziej aktywną grupą na rynku gruntów inwestycyjnych byli deweloperzy mieszkaniowi, a ich zainteresowanie gruntami inwestycyjnymi utrzymywało się pomimo spadku sprzedaży mieszkań w porównaniu do 2023 r. i spowolnienia dynamiki wzrostów cen. Jak wyjaśniono, wynika to m.in. z niskiej podaży działek, zwłaszcza w ośrodkach wielkomiejskich.

"Mimo ww. aspektów, rok 2024 zakończył się rekordową liczbą wydanych pozwoleń na budowę nowych nieruchomości mieszkaniowych i usług zamieszkania zbiorowego. Dlatego też deweloperzy odczuwają wciąż niedobór działek pod inwestycje" 

- stwierdził Forysiak.

W informacji wyliczono, że ceny gruntów mieszkaniowych w 2024 r. wynosiły w Warszawie poza centrum miasta od 350 do 950 euro za metr kwadratowy oraz do 3,5 tys. euro za mkw. w centrum. W innych dużych miastach w Polsce było to między 200 a 1050 euro za mkw.

W przypadku gruntów biurowych w ub.r. w Warszawie ceny wahały się między 210 a 410 euro za mkw. poza centrum, a w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach wynosiły 380–1400 euro za mkw. W innych dużych miastach były niższe - od 110 do 310 euro. Jak stwierdził Forysiak, aktywność inwestycyjna jest w segmencie gruntów biurowych "ograniczona" szczególnie w miastach regionalnych, co przekłada się na stabilizację cen gruntów przeznaczonych pod te funkcje.

Z kolei rynek gruntów handlowo-usługowych w dużych aglomeracjach podlega "przedłużającej się stagnacji" z wyjątkiem dynamicznie rozwijających się parków handlowych. Zwrócono uwagę, że sektor handlowy "wciąż dostosowuje się do zmieniających się preferencji konsumentów i rosnącej roli e-commerce". Dodali, że zwłaszcza w miastach regionalnych mała liczba transakcji gruntowych w tym segmencie przekłada się na stabilizację cen. Te wahały się w 2024 r. od 410 do 1170 euro za mkw. w centrum Warszawy i od 115 do 525 euro za mkw. poza centrum. W innych dużych miastach w Polsce ceny wynosiły od 80 do 400 euro za mkw.

W publikacji poinformowano również, że popyt na grunty przeznaczone pod inwestycje w farmy fotowoltaiczne i wiatrowe rośnie i jest to efekt "rekordowego udziału odnawialnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej w Polsce". Zaznaczono, że w maju 2024 r. udział ten sięgnął 35,9 proc., a w ujęciu rocznym - 29,6 proc. Oceniono, że zmiany w przepisach dotyczących planowania przestrzennego, które mogą ułatwić realizację takich projektów, będą dodatkowym impulsem do rozwoju tego segmentu.

"Choć inwestorzy i eksperci w znacznym stopniu pozytywnie oceniają reformę przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym, rosną obawy w zakresie terminowego wprowadzenia w życie jej przepisów, w szczególności ustanowienia Planów Ogólnych. Również zastąpienie procedury lex developer Zintegrowanymi Planami Inwestycyjnymi budzi obawy wzrostu kosztów przedsięwzięcia" - stwierdził Forysiak.

Źródło