Zapaść branży dającej setki tysięcy miejsc pracy

Wygaszenie wielkiego pieca w Krakowie to początek końca hutnictwa w naszym kraju – alarmuje Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”. Zdaniem związkowców, jeśli na grudniowym szczycie Rady Europejskiej polski rząd zgodzi się na tzw. „neutralność klimatyczną” forsowaną przez bogate kraje UE, polskie hutnictwo już nigdy się nie odbuduje. W stanowisku skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie związkowcy domagają się pilnej interwencji w Brukseli związanej z dramatem w sektorze stalowym. Polscy europosłowie już próbują zablokować niekorzystne rozwiązania dla branży stalowej.

O dramacie na rynku stali przekonują nie tylko związkowcy, ale i eksperci. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej produkcja koksu jest obecnie niższa o ponad 7 procent w porównaniu do roku ubiegłego.

Sytuacja na rynku węgla koksowego i koksu jest powiązana z rynkiem stali i wyrobów hutniczych, a cykle koniunkturalne pokazują duże wahania cen w tych sektorach

wyjaśnia Rafał Pasieka, zastępca prezesa zarządu JSW ds. handlu i dodaje: 

Od początku tego roku obserwujemy niższe zapotrzebowanie na stal na rynku europejskim, co przekłada się w sposób bezpośredni także na ceny koksu i węgli koksowych. Dodatkowo wystąpiły pewne niekorzystne zjawiska spowodowane brakiem skutecznej ochrony europejskiego rynku stali

podkreśla.

Po okresie systematycznych wzrostów, we wrześniu br. zanotowano także pierwszy spadek globalnej produkcji stali porównując do września 2018 roku. Zdaniem ekspertów JSW, to wynik spowolnienia gospodarczego. Choć inwestycje w Grupie Kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej wciąż utrzymują się, to spada sprzedaż, bo maleje popyt na koksu na świecie. 
Jednak w opinii związkowców europejskie huty cierpią głównie na skutek polityki klimatycznej UE i braku skutecznych barier importowych na stal. Sektor stalowy w całej Unii Europejskiej znajduje się obecnie w głębokim kryzysie m.in. z powodu globalnej nadwyżki mocy produkcyjnych oraz braku skutecznej ochrony europejskiego rynku przed rekordowym poziomem importu stali spoza UE. Jednak jako główne zagrożenie dla branży związkowcy wskazali coraz bardziej restrykcyjną unijną politykę klimatyczno-energetyczną. 

Hutnictwo ponosi ogromne i wciąż rosnące koszty związane z koniecznością zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. To sprawia, że europejski przemysł stalowy staje się całkowicie niekonkurencyjny wobec hut zlokalizowanych poza UE, gdzie nie obowiązują obostrzenia związane z emisją gazów cieplarnianych

uważa Dominik Kolorz, szef S na Śląsku.

Skutek jest taki, że polskie huty zamykają wydziały. W ocenie członków Zarządu Regionu, jeśli polski rząd zgodzi się na forsowaną przez najbogatsze kraje UE tzw. „neutralność klimatyczną” do 2050 roku, wielki piec w dawnej Hucie im. Sendzimira prawdopodobnie już nigdy nie zostanie ponownie uruchomiony.

Przeciwnie, wyłączenie części surowcowej krakowskiej huty będzie początkiem końca hutnictwa stali w Polsce. W ślad za krakowską częścią AMP wyłączane będą kolejne instalacje hutnicze, w tym w pierwszej kolejności wielkie piece w Dąbrowie Górniczej

wskazują związkowcy.

W branży stalowej oraz sektorze okołohutniczym zagrożone likwidacją są dziesiątki tys. miejsc pracy

alarmuje Kolorz

Domagamy się również wyznaczenia w Radzie Ministrów osoby odpowiedzialnej za branżę hutniczą oraz przygotowanie strategii konsolidacji aktywów hutniczych z uwzględnieniem, zarówno przedsiębiorstw kontrolowanych przez Skarb Państwa, jak i zagrożonych likwidacją zakładów znajdujących się obecnie w rękach prywatnych właścicieli

podkreśla Zarząd Regionu.

Obawy związkowców podziela Jadwiga Wiśniewska, poseł do Parlamentu Europejskiego. 
 

Uważam, że przemysł stalowy w całej Unii znalazł się w krytycznej sytuacji. Zagrożone jest utrzymanie dalszej produkcji, a tym samym zagrożone są miejsca pracy. Spada bowiem konkurencyjność europejskiego przemysłu stalowego

powiedziała nam.

Na taką sytuację wpływ ma kilka negatywnych czynników. Jest to nie tylko rekordowy poziom importu stali spoza UE, a także rosnące koszty uprawnień do emisji, konieczne nakłady środowiskowe, ale i rosnące ceny surowców oraz spowolnienie gospodarcze. W dodatku wszystkie te czynniki występują przy globalnej nadwyżce zdolności produkcyjnych w hutnictwie, która obecnie wynosi ponad 400 mln ton. Przemysł stalowy należy do przemysłów energochłonnych. Tymczasem produkcja prądu ze źródeł kopalnych wymaga zakupu coraz droższych uprawnień do emisji CO2. A poniesione przez wytwórców energii koszty uprawnień do emisji znajdują odzwierciedlenie w wyższej cenie energii elektrycznej na rynku hurtowym. To sprawia, że europejski przemysł stalowy staje się niekonkurencyjny wobec hut zlokalizowanych poza UE, gdzie nie obowiązują obostrzenia związane z emisją gazów cieplarnianych

dodaje.

Posłanka PiS skierowała pytania do Komisji Europejskiej, w tej w sprawie. 

Pytam w moim piśmie, co Komisja zamierza zrobić, aby zapewnić równe szanse dla energochłonnych gałęzi przemysłu stojących w obliczu międzynarodowej konkurencji ze strony krajów trzecich bez podobnych ograniczeń i zobowiązań w zakresie polityki klimatycznej i środowiskowe

wyjaśnia.

Chciałabym też wiedzieć, w jaki sposób Komisja Europejska zamierza wprowadzić wdrożenie środków dostosowawczych w odniesieniu do emisji CO2 na granicach UE w przypadku importu wyrobów o wyższym śladzie węglowym w porównaniu z produktami europejskimi. Takie ograniczenia importu są konieczne, ponieważ producenci stali spoza Europy nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej i w związku z tym bez trudu konkurują cenowo z naszymi producentami. Są to pytanie wymagające odpowiedzi na piśmie, więc KE nie ma innego wyjścia, tylko musi przygotować odpowiednie dane. Kryzys przemysłu stalowego w UE jest zbyt poważny, żeby KE mogła go lekceważyć 

dodaje
Źródło

Skomentuj artykuł: