Kozłowski: Wzrost PKB w 2023 r. będzie dodatni, choć relatywnie niski na tle tego co obserwowaliśmy w poprzednich latach

Z Łukaszem Kozłowskim, głównym ekonomistą Federacji Przedsiębiorców Polskich, rozmawia Maciej Pawlak

Będziemy mieli lekkie podbicie inflacji właśnie od początku 2023 roku, wraz z przywróceniem akcyzy na nośniki energii. Natomiast nie będzie to efekt tak silny, jak w sytuacji gdyby jednocześnie przywracany miał być VAT na żywność. Z punktu widzenia władz jest to takie stopniowanie, próba znalezienia równowagi między ochroną konsumenta, a stabilnością finansów publicznych i tym, żeby te efekty rozłożyć w czasie, biorąc pod uwagę, jak bardzo gwałtowny wpływ na cały rynek i wskaźnik inflacji może mieć takie jednoczesne wycofanie się z tych wszystkich rozwiązań antyinflacyjnych w jednym momencie.

Minister infrastruktury podwyższa stawki opłaty paliwowej na 2023 rok dla wszystkich rodzajów paliw o 13,3 proc. Podwyżka dotyczy benzyny silnikowej, olejów napędowych i gazu płynnego LPG oraz tych paliw zmieszanych z biokomponentami. Jak, łącznie z podwyżką VAT na paliwa, może się to przełożyć na wzrost cen dla kierowców na stacjach paliw?
Nie dokonywałbym takiej kalkulacji, jakie będzie przełożenie podwyżki opłaty paliwowej. Ale cóż, nie da się ukryć, że w tym przypadku kumuluje się kilka czynników, które wpływają na wzrost cen paliw, biorąc też pod uwagę wycofywanie się stopniowe z tarcz antyinflacyjnych. Jedocześnie czynnikiem, który to amortyzuje, jest jednak dosyć istotne obniżenie się w ostatnich tygodniach cen ropy naftowej na giełdach światowych. Na szczęście dla polskich kierowców ceny nie są na tak wysokich poziomach jak w niektórych miesiącach 2022 r., kiedy faktycznie były bardzo dotkliwe.

Jak więc się to przełoży na ceny w 2023 r.?
Jaki będzie efekt finalny, trudno powiedzieć. Oczywiście trudniej będzie dalej oczekiwać dalszych obniżek cen paliw, w sytuacji, w której obciążenia fiskalne, które jednak stanowią ponad połowę ceny paliwa finalnie wzrosną. Pewnie nie będą to zmiany gwałtowne, z dnia na dzień, natomiast będzie to wpływało na cały trend. Przy takich samych parametrach związanych z kursem złotego czy ceną ropy naftowej, te obciążenia będą wyższe. Ale oczywiście fundamentalnym czynnikiem w dalszym ciągu pozostają ceny ropy na giełdach światowych, siła polskiego złotego i notowania cen paliw na rynkach zewnętrznych. Póki co na szczęście sytuacja na rynkach paliwowych jest lepsza. Jeśli ona będzie dalej stabilna, to pewnie bez jakichś większych perturbacji się obejdzie - mimo zwiększenia poziomu obciążeń podatkowych, czy też przywrócenia wcześniejszych poziomów tych obciążeń. Ale jeśli sytuacja na rynkach się pogorszy, oczywiście będzie to uderzać podwójnie w kieszenie naszych kierowców.

Zerowy VAT na żywność zostanie przedłużony na 2023 r., zgodnie z zapowiedzią wiceministra finansów, Artura Sobonia. Jak bardzo będzie to wpływało na zapowiadane obniżenie inflacji od marca?
Przedłużenie zerowego VAT-u na żywność oznacza, że skrajnie inflacja nie wzrośnie. W porównaniu ze scenariuszami, które zakładały wygaszenie tarczy antyinflacyjnej w obszarze zerowego VAT-u na żywność, ten wzrost inflacji będzie odłożony na późniejszy moment w czasie. A więc np. na rok 2024. Ponieważ siłą rzeczy wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej powoduje spadek wskaźnika inflacji. Zaś w momencie kiedy ona jest wprowadzana ceny się obniżają - z uwagi na niższy niż dotąd poziom podatków. Natomiast ceny później rosną, w momencie kiedy obniżka jest cofnięta. To także mocno wpływa na scenariusze inflacyjne, chociażby pokazywane w prognozach ekonomistów, czy projekcjach NBP. 

Jak znaczący jest ten wpływ?
Faktycznie inflacja w naszym kraju w 2023 roku będzie obniżać się w stosunkowo słabym tempie, pewnie w 2024 będzie się obniżać w sposób bardziej spektakularny. Ponieważ po drodze może pojawić się mały wyskok inflacji. Podejście jakie przyjął rząd polega na stopniowym wygaszaniu tarcz antyinflacyjnych, bowiem gdyby wszystkie rozwiązania antyinflacyjne zostały zdjęte jednego dnia, to groziłoby skokiem inflacji o 3-4 punkty proc. Natomiast w sytuacji w której obniżony VAT na paliwa i surowce energetyczne jest wycofywany, podczas, gdy jednocześnie na żywność - jest utrzymywany, to efekty, w postaci wynikających z takiej polityki wielkości wskaźników inflacji będą podzielone. 

Jaki to przyniesie efekt?
Będziemy mieli lekkie podbicie inflacji właśnie od początku 2023 roku, wraz z przywróceniem akcyzy na nośniki energii. Natomiast nie będzie to efekt tak silny, jak w sytuacji gdyby jednocześnie przywracany miał być VAT na żywność. Z punktu widzenia władz jest to takie stopniowanie, próba znalezienia równowagi między ochroną konsumenta, a stabilnością finansów publicznych i tym, żeby te efekty rozłożyć w czasie, biorąc pod uwagę, jak bardzo gwałtowny wpływ na cały rynek i wskaźnik inflacji może mieć takie jednoczesne wycofanie się z tych wszystkich rozwiązań antyinflacyjnych w jednym momencie.

W grudniu br. Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury wzrósł 2,9 pkt w stosunku do listopada, do poziomu 154,3 - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Jest to, wg BIEC, pierwszy znaczący wzrost tego wskaźnika od czerwca 2021 r. Według ekspertów rośnie popyt na trwałe środki konsumpcyjne i odzież; na rekordowo niskim poziomie są zaś zamówienia realizowane na eksport. Jak duże są szanse, by w najbliższych miesiącach nie doszło do zapowiadanej przez część ekspertów recesji?
Jeśli chodzi o początek przyszłego roku to sytuacja będzie trudna i wydaje się, że mimo kilku nieco bardziej pozytywnych sygnałów, które płyną z gospodarki, to mimo wszystko utrzymanie dodatniego tempa wzrostu PKB w ujęciu rocznym, może okazać się trudne. W skali całego 2023 roku jestem większym optymistą, myślę że wzrost PKB będzie dodatni, choć będzie relatywnie niski na tle tego co obserwowaliśmy w poprzednich latach, raczej nie będzie wyższy, niż 1%.

A który najtrudniejszy kwartał może być najtrudniejszy, właśnie ten pierwszy?
Pierwszy kwartał będzie najtrudniejszy, to będzie największe ryzyko, że wystąpi recesja, kolejne kwartały będą już nieco lepsze.

Według GUS w 3 kwartale 2022 r. odnotowano wzrost ruchu granicznego cudzoziemców o 29,2% w Polsce w stosunku do 3 kw. poprzedniego roku. Zaś wartość towarów i usług zakupionych w tym okresie przez cudzoziemców w Polsce była większa niż w 3 kwartale 2021 r., odpowiednio o 36,7%. Jak była główna przyczyna tak znaczących wzrostów ilości cudzoziemców w Polsce i kupowanych przez nich u nas towarów? Czy to tylko ruch związany z uchodźcami z Ukrainy?
Nie jestem tego do końca pewny. Chodzi w tym wszystkim głównie o duży udział ruchu przygranicznego, taki ruch przygraniczny, zwłaszcza z Niemcami, Czechami, Litwą i Słowacją. Wydaje się, że dominujący udział mają w tym przypadku osoby przyjeżdżające z Niemiec. Myślę, że przede wszystkim ma to związek ze zwiększoną mobilnością społeczną na naszym kontynencie, z uwagi na to, że jeszcze w 2021 r. obawy związane z pandemią, różnego rodzaju ograniczenia wciąż obowiązywały. Natomiast w obecnym roku to już nie jest czynnik, który mocno ten ruch zaburza, więc częściej następuje handel przygraniczny, zakup różnego rodzaju towarów poi drugiej strony granicy. Do tego mógł się też przyczynić korzystny z punktu widzenia obcokrajowców kurs złotego, ponieważ złoty się osłabił. A to spowodowało, że zakupy dla tych osób stały się tańsze. W konsekwencji to także spowodowało większą atrakcyjność zakupu towarów, ale także i korzystanie z usług w Polsce.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: