„Otyłość cyfrowa” i osiem godzin dziennie w sieci! A będzie więcej…

Rok 2020 był szczególny pod wieloma względami. Wymusił także zmiany w sposobie spędzania wolnego czasu podczas pandemicznych miesięcy. Nie jest zaskoczeniem, że główną rozrywką stało się przeglądanie internetu – za to ilość czasu spędzana przed monitorem komputera lub ze smartfonem w ręku już jest sporą niespodzianką. Odnotowano bowiem olbrzymi wzrost. 

Niemal natychmiast po wybuchu pandemii oczywistym stało się, że po wprowadzeniu lockdownu i mocnym ograniczeniu społecznego kontaktu, to internet będzie głównym źródłem informacji, podstawowym narzędziem pracy, a także środkiem do wypełnienia nadmiaru wolnego czasu.

Efekty były widoczne od razu - oblężenie przeżywały chociażby platformy z filmami i doszło do niecodziennej sytuacji (mało kto już o niej pamięta), że zdecydowano się na przesyłanie obrazu gorszej jakości, aby dotarł do każdego odbiorcy. Z upływem czasu staliśmy się bardziej wstrzemięźliwi, ale nadal ogrom czasu ludzie na całym świecie spędzają w sieci.

Problem przeanalizowano podczas badania przeprowadzonego przez eMarketer i Insider Intelligence. Okazało się, że przeglądając media cyfrowe tracimy sporą część dnia. To być może jest stwierdzeniem oczywistości, ale gdy dokładnie podsumowano czas poświęcony aktywności w sieci, to zaskoczenia nie kryli nawet najwięksi pesymiści. 

W 2020 roku, zerkając w smartfon lub iphone, spędzaliśmy średnio aż 7 godzin 50 minut! Czyli niemal jedną trzecią każdego dnia. Już te dane są nieco przygnębiające, ale jeszcze większe wrażenie robią, gdy spojrzymy na lata poprzednie. W porównaniu do 2019 roku skok odnotowano o 15 procent (wówczas 6 godzin 49 minut), był to przyrost największy od niemal dekady. 

Analizując zjawisko, eksperci zaczęli się posługiwać określeniem „otyłość cyfrowa”, która ma oznaczać brak umiarkowania w korzystaniu ze wszelkich źródeł internetu. Problem narastał od dawna, ale w ostatnich miesiącach szczególnie dał się we znaki. 

„Z internetem jest trochę jak z nawykami żywieniowymi. Przez lata ewoluował jednak niekoniecznie w kierunku, jakiego oczekiwaliśmy. Dzisiaj w sieci znajdziemy głównie treści niskiej jakości, mało odżywcze, serwowane szybko i byle jak” 

- podsumował Michał Bąk, współzałożyciel platformy społecznościowej Founders.pl, która łączy przedsiębiorców z różnych branż. 

Ale od razu dodaje: „rośnie liczba użytkowników sieci, którzy decydują się na cyfrową dietę. Pozostając w terminologii dietetycznej, podsumuję to następująco: świadomi konsumenci internetu szanują swój czas i zdrowie, dlatego poszukują treści jakościowych”. 

Bo nie tylko ilość czasu spędzana w sieci stała się mankamentem, ale również – niektórzy twierdzą, że przede wszystkim – jakość treści, które przeglądamy. Z reguły nie jest to poszukiwanie edukacyjnych treści, pogłębianie wiedzy, czy choćby oglądanie wartościowych filmów. Niestety, najczęściej jest to bezrefleksyjne przeglądanie portali społecznościowych, czytanie bezwartościowych komentarzy czy wiadomości w serwisach informacyjnych. 

Dostrzegają to nie tylko specjaliści, ale coraz częściej również internauci. 

Co nas czeka w przyszłości? Niestety, według wszelkich prognoz „otyłość cyfrowa” będzie się pogłębiać, a czas tracony w internecie narastał. Pewnym pocieszeniem jest, że trend stanie się nieco powolniejszy, ale i tak w 2022 roku po raz pierwszy zostanie przekroczone bariera 8 godzin.

Oczywiście, pandemia nie jest jedynym źródłem niepokojącego zjawiska. Ogromne znaczenie ma również rozwój technologiczny, telefony stały się nieodzownym atrybutem każdego z nas, a internet kluczowym źródłem informacji. 

„Lekarstwem za cyfrową otyłość nie jest ograniczenie ilości czasu, jaki spędzamy w sieci, a segregacja i selekcja informacji, które tam trafiają. Pora, aby treści serwowane w internecie przestały być junk foodem, a stały się zdrową cyfrową dietą, która nie szkodzi, a pomaga”

– podkreśla Founders.pl.

„Coraz dłuższy czas, jaki spędzamy w sieci, nie jest przyczyną, a efektem zmian, jakie zachodzą w naszym otoczeniu”

– dodaje Michał Bąk.
Źródło

Skomentuj artykuł: