Pieniądze mówią. Pracownicy Twittera niemal wyłącznie wspierali Demokratów

Pracownicy Twittera  poprzez darowizny polityczne w ostatnich wyborach wspierali niemal jednomyślnie Demokratów, a prawie wszystkie ich datki przyniosły korzyści liberalnym politykom i komitetom. Sytuacja ta obrazuje trudną walkę Elona Muska o uczynienie firmy „politycznie neutralną”.

Szacuje się, że zatrudnieni w tym gigancie mediów społecznościowych podczas wyborów uzupełniających w 2022 roku wydali 185 000 USD na datki. Z tej kwoty 166 420 USD trafiło do kandydatów i komitetów partyjnych. Prawie 166 000 USD (99,73%) z tych darowizn przyniosło korzyści Demokratom, podczas gdy Republikanie otrzymali około 500 USD (0,27%) od osób fizycznych w firmie, zgodnie z danymi OpenSecrets.

„Pieniądze mówią. W przypadku Twittera pieniądze krzyczą” – powiedział Fox News Digital Joseph Vazquez, zastępca redaktora naczelnego Media Research Center's Business and Free Speech America. „Fakt, że przytłaczająca ilość darowizn od pracowników Twittera została przekazana do machiny politycznej Demokratów, nie jest zaskakujący”.

„Bycie narzędziem cenzurowania przeciwników politycznych Demokratów jest dokładnie tym, czym platforma Big Tech stała się w USA przed przejęciem Muska”

dodał Vazquez.

Ustalenia te ujawniają, w jaki sposób standardy firmy dotyczące wolności słowa uległy erozji podczas wyborów w 2020 r., czego kulminacją był zakaz korzystania z platformy przez byłego prezydenta Donalda Trumpa po ataku na Kapitol USA 6 stycznia 2021 r.
Obecnie publikacje medialne szczegółowo opisują shadowbanowanie osób związanych z konserwatywnymi poglądami na platformie i podkreślają, w jaki sposób kierownictwo Twittera usunęło konto Trumpa, mimo że nie naruszało ich zasad.

Republikanie mają zamiar przyjrzeć się sprawie rzekomej cenzury Trumpa i konserwatystów przez Twittera, kiedy przejmą kontrolę nad Izbą Reprezentantów USA w przyszłym miesiącu. Twierdzą także, że najnowsze odsłony „Twitter Files” Muska pokazują, że cenzura szerzyła się w tym gigancie mediów społecznościowych przed wyborami w 2020 roku jak i po nich.

„Przedstawiciele Big Tech wielokrotnie pojawiali się przed Komisją ds. Energii i Handlu Izby Reprezentantów i twierdzili, że nie blokują ludzi na swoich platformach” - powiedziała Cathy McMorris Rodgers, nowa przewodnicząca Komisji ds. Energii i Handlu Izby Reprezentantów.

„Te nowe pliki na Twitterze ujawniły, że to było kłamstwo”. „Będziemy kontynuować nasz nadzór nad wszystkimi dużymi firmami technologicznymi, aby były bardziej przejrzyste w kwestii tego, w jaki sposób uciszają Amerykanów” - dodała.

Twitter nie jest jednak jedynym technologicznym molochem, którego wkład polityczny pracowników mocno faworyzuje Demokratów. Również pracownicy Alphabet, spółki macierzystej Google, zgodnie z danymi OpenSecrets, przekazali około 88% swoich darowizn Demokratom.

Ponadto ponad 80% składek pracowników Meta (dawniej Facebook) wpłynęło na konta Demokratów.

Źródło

Skomentuj artykuł: