Trudny czas dla przedsiębiorców. Jakie są sposoby na problemy?

Pandemia koronawirusa wymusiła wprowadzenie wielu obostrzeń w codziennym życiu Polaków, wywołuje także negatywne skutki dla działalności gospodarczej. Niektóre branże od tygodni funkcjonują w ograniczony sposób. Siłą rzeczy sporo firm – zwłaszcza tych mniejszych – popadło w finansowe tarapaty. Dlatego w czasie kryzysu na znaczeniu zyskują instrumenty prawne, które pozwalają polubownie rozwiązywać problemy. Eksperci wskazują na ich zalety.

Nie brakuje wskaźników obrazujących, że polska gospodarka znacznie lepiej przechodzi przez koronawirusowy kryzys niż inne państwa, ale niewątpliwie pandemia i związane z nią obostrzenia odcisnęły piętno na funkcjonowaniu niektórych branż. Zamknięte restauracje i bary – w oczywisty sposób spowodowały trudności w całej gastronomii; siłownie, baseny, kluby fitness, salony urody, zakłady fryzjerskie – mocno ucierpiały; szeroko rozumiana „kultura” od dawna funkcjonuje w sposób mocno ograniczony, podobnie z usługami itp. itd.

Konsekwencja jest oczywista: mniejsze obroty, spadające zyski, problemy z płynnością finansową. To powoduje, że przedsiębiorcy chętniej korzystają z instrumentów prawnych, które w czasie kryzysu są szczególnie przydatne.

Pomimo sytuacji epidemicznej i ograniczeń wprowadzonych w funkcjonowaniu urzędów czy pozostałych instytucji publicznych, nieprzerwanie działa Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Średnio rocznie wpływa do niego około 200 spraw. Z informacji przygotowanej przez AM Art-Media Agencję PR wynika, że „średni czas rozstrzygania sporu w SA KIG zamyka się, od wniesienia pozwu do wydania wyroku, w dwunastu miesiącach. Wyroki w sprawach rozstrzyganych w ramach procedury przyspieszonej zapadają szybciej, bo w ciągu sześciu miesięcy od ukonstytuowania się zespołu orzekającego”. 

O ile w sądach powszechnych dopiero po wybuchu pandemii ruszyła debata nad wprowadzeniem e-rozpraw, to Sąd Arbitrażowy już od pięciu lat korzysta z możliwość prowadzenia posiedzeń online.  

- Przedsiębiorcy, decydujący się na współpracę z naszym sądem, zgadzają się na e-postępowanie, ponieważ tego typu rozwiązanie jest bardzo wygodne, bezpieczne i szybkie. Wprowadzenie trybu online i generalnie współpracy zdalnej pozwala łatwiej działać na odległość i współpracować z klientami z innych regionów, co – nawet w czasach, gdy nie zmagaliśmy się z pandemią – było utrudnione. Do tego e-postępowanie jest w stanie toczyć się szybciej. Jeszcze szybciej, bo arbitraż zawsze in plus odróżniał się od sądu powszechnego tym, że działa sprawniej. Teraz ta przewaga rośnie jeszcze bardziej – mówi Agnieszka Durlik, dyrektor generalny Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie.

Wprawdzie nie wszystkie tradycyjne posiedzenia można wyeliminować, ale rozprawy online dają niemalże gwarancję, że się odbędą. To z kolei pozwala na planowanie dalszych działań – taka możliwość jest szczególnie cenna w obecnym czasie, gdy niepewność tego co się wydarzy jutro, za tydzień, za miesiąc jest duża.

Nie tylko arbitraż, czy inne formy mediacji zyskują na znaczeniu, ale w ramach przepisów tarcz antykryzysowych wprowadzono narzędzia umożliwiające szybszą i skuteczniejszą restrukturyzację. Obecnie można takie postępowanie otworzyć bez udziału sądu, a przedsiębiorca zyskuje czasową ochronę przed wierzycielami. I jak podaje Media Forum, „w trzecim kwartale 2020 roku aż 72% otwieranych postępowań restrukturyzacyjnych odbywało się według nowej procedury”. Na czym polega? Zapytany ekspert podkreśla, że nie należy tego mylić z oddłużeniem firmy.

- Celem postępowania restrukturyzacyjnego jest wypracowanie jak najkorzystniejszego porozumienia z wierzycielami oraz uporządkowanie spraw przed okresem, w którym trzeba będzie rozpocząć regulowanie zobowiązań. Oczekiwania względem wierzycieli należy formułować w sposób ostrożny i racjonalny ponieważ to do nich będzie należeć ostateczna decyzja o przyjęciu układu. Oczekiwania muszą więc być zgodne z realiami rynkowymi oraz możliwe do wykonania przez dłużnika. Należy też pamiętać, że nie wszyscy dłużnicy muszą się zgodzić na układ. W głosowaniu decyduje zwykła większość posiadająca co najmniej 2/3 sumy wierzytelności – tłumaczy Mariusz Grajda, partner zarządzający, członek zarządu MGW Corporate Consulting Group Sp. z o.o.

Podkreśla, że nikomu przecież nie zależy na bankructwie dłużnika. Nie zyskuje na tym wierzyciel.

- Odroczenie spłat na czas postępowania, które w przypadku postępowania uproszczonego trwa do czterech miesięcy, to doskonała okazja na uporządkowanie spraw finansowych. Jeżeli w czasie okresu zawieszenia spłaty zobowiązań dojdzie do odzyskania równowagi biznesowej, będzie to stanowić bardzo pożądany sygnał dla wierzycieli. W postępowaniach zatwierdzonych w III kwartale 2020 roku, średni okres rozłożenia zobowiązań na raty wynosił 56 miesięcy, natomiast najdłuższy okres rozterminowania wynosił 18 lat. W 66% przypadków nastąpiło częściowe umorzenie długu podstawowego natomiast we wszystkich postępowaniach dokonano umorzenia odsetek karnych – dodaje Grajda. 

Ekspert zwraca również uwagę na to, że restrukturyzacja nie może się sprowadzać jedynie do minimalizacji finansowych problemów. Takie firmy nierzadko równocześnie powinny pomyśleć o zmianie profilu działalności; jeśli nie całkowitym przebranżowieniu, to chociażby z rezygnacji z najbardziej nierentownych aspektów działalności. I np. przeniesieniu sprzedaży do internetu, podniesieniu kwalifikacji personelu, ograniczeniu zatrudnienia. 

- Znalezienie nowych sposobów finansowania przedsiębiorstwa również może wymagać kreatywności i rezygnacji z dotychczasowych metod działania. Z oczywistych powodów, dla przedsiębiorstwa mającego problem z wypłacalnością, niedostępne może być finansowanie bankowe lub emisja akcji i obligacji. Ciekawą opcją może być natomiast poszukiwanie zewnętrznego inwestora – wyjaśnia Mariusz Grajda.

Źródło

Skomentuj artykuł: