Współtwórca sztucznej inteligencji przestrzega przed nią

Geoffrey Hinton, inżynier Google powszechnie uważany za ojca chrzestnego sztucznej inteligencji, rzucił pracę i ostrzega przed niebezpieczeństwami dalszego rozwoju sztucznej inteligencji.

Hinton pracował w Google przez ponad dekadę i jest odpowiedzialny za przełom technologiczny dokonany w 2012 roku, który służył jako podstawa obecnych AI, takich jak ChatGPT. Naukowiec ogłosił swoją rezygnację z Google w specjalnym oświadczeniu dla „New York Times”, twierdząc, że teraz żałuje swojej pracy.

„Pocieszam się normalną wymówką: gdybym tego nie zrobił ja, zrobiłby to ktoś inny” - powiedział gazecie. „Trudno jest zrozumieć, w jaki sposób można powstrzymać złych ludzi przed używaniem go do złych rzeczy” - stwierdził Hinton o sztucznej inteligencji.

Przełom w dziedzinie sztucznej inteligencji nastąpił podczas pracy Hintona z dwoma absolwentami w Toronto w 2012 roku. Trio było w stanie z powodzeniem stworzyć algorytm, który mógł analizować zdjęcia i identyfikować wspólne elementy, takie jak psy i samochody.

Algorytm był podstawowym początkiem tego, do czego zdolne są obecne AI, takie jak ChatGPT OpenAI i Google Bard AI. Google kupił firmę, którą założył Hinton za 44 miliony dolarów wkrótce po tym przełomie.

Jeden z absolwentów, który pracował nad projektem z Hintonem, Ilya Sutskever, pracuje teraz jako główny naukowiec OpenAI. Hinton powiedział, że postęp obserwowany od 2012 roku jest zadziwiający, ale prawdopodobnie jest to tylko wierzchołek góry lodowej.

„Spójrz, jak było pięć lat temu i jak jest teraz” - powiedział o branży AI. „Weź różnicę i rzutuj ją w przyszłość. To przerażające”.

Obawy Hintona odzwierciedlają te wyrażone przez liderów technologicznych na początku tego roku w publicznym liście, który wezwał do krótkiego wstrzymania rozwoju sztucznej inteligencji. Hinton nie podpisał wtedy listu, a teraz mówi, że nie chciał krytykować Google, gdy był w firmie. Od tego czasu Hinton odbył rozmowę telefoniczną z dyrektorem generalnym Google Sundarem Picha i zakończył tam pracę.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: