Ceny ropy naftowej w ostatnich tygodniach charakteryzują się dużą zmiennością. Od 8 stycznia, gdy wybuchł konflikt USA-Iran, potaniała już o ok. 15 proc.
8 stycznia ropa WTI kosztowała na światowych giełdach 65,58 USD, a ropa Brent 71,16 USD za baryłkę. Początek lutego to już znacznie niższe notowania – na poziomach odpowiednio 51 USD i 55 USD za baryłkę.
- Uspokojenie napięć na Bliskim Wschodzie spowodowało najpierw korektę, a później powrót do wycen jeszcze z końca 2019 r. – mówi Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets.
W najbliższym czasie perspektywy dla cen ropy są negatywne, ze względu na wysoką nadpodaż surowca. Rośnie wydobycie w USA. Jednocześnie ograniczenia produkcji w krajach OPEC są zbyt małe, aby mogły zahamować potencjalne spadki cen ropy. Nawet jeżeli wszystkie kraje kartelu naftowego wdrożą obowiązujące ustalenia, to i tak w pierwszej połowie roku będziemy mieć do czynienia z nadwyżką podaży ropy.
- W perspektywie najbliższych miesięcy należy oczekiwać konsolidacji z perspektywą wybicia dołem – komentuje ekspert CMC Markets.
Jeżeli napięcia geopolityczne nie powrócą, a kurs USD/PLN będzie utrzymywać się na aktualnych poziomach, niższe ceny ropy mogą w najbliższych miesiącach odczuwać kierowcy, płacąc niższe rachunki za tankowanie na stacjach benzynowych.