Upamiętnili zmarłych tragicznie górników narodową flagą

Mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju w dniu Święta Flagi Narodowej przemaszerowali ulicami miasta z 600-metrową biało-czerwoną flagą. W tym roku przemarsz był także formą upamiętnienia górników, którzy w ostatnim czasie zginęli w należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalniach Pniówek i Zofiówka.

20 kwietnia wybuchy metanu w kopalni Pniówek kosztowały życie dziewięciu górników i ratowników górniczych, a siedmiu kolejnych pozostało w otamowanym rejonie tysiąc metrów pod ziemią. Inni poważnie ranni górnicy są leczeni w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Trzy dni później wstrząs i wypływ metanu w kopalni Zofiówka uwięziły pod ziemią 10 pracowników - nie przeżył żaden z nich. W tych dniach odbywają się pogrzeby części śmiertelnych ofiar obu katastrof.

W związku z oboma wypadkami prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman zdecydowała, iż tegoroczny marsz z okazji Święta Flagi odbędzie się zgodnie z planem, jednak nie w radosnej, a w podniosłej atmosferze.

"Pamięć tragicznie zmarłych górników w zadumie uczcimy wspólnie minutą ciszy. Zamanifestujemy nie tylko nasz patriotyzm, ale też solidarność z rodzinami ofiar katastrof"

- ogłosiła prezydent miasta, która również niosła w poniedziałek olbrzymią narodową flagę wraz z żałobną wstążką.

Na jej apel odpowiedziało kilkuset mieszkańców, którzy w poniedziałek wspólnie przemaszerowali ulicami miasta z 600-metrową flagą oraz uczcili pamięć górników. Uroczystość nawiązywała również do obchodzonej w tym roku 100. rocznicy powrotu ziemi jastrzębskiej do Polski. Na zakończenie odbył się koncert pieśni patriotycznych.

Intencją jastrzębskich samorządowców było, by w tym roku mieszkańcy obchodzili Dzień Flagi "pełni dumy z biało-czerwonej, ale też refleksji i wspomnień o tych, którzy stracili życie w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej".

20 kwietnia w należącej do JSW kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchów metanu.

Katastrofa pochłonęła 9 ofiar śmiertelnych, a 7 osób dotąd nie odnaleziono. 4 osoby zginęły w kopalni, 5 kolejnych zmarło mimo wysiłków lekarzy w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, w tym jedna tuż po przyjęciu. Wszyscy zmarli w CLO poszkodowani z Pniówka mieli bardzo rozległe i głębokie oparzenia zewnętrzne oraz oparzenia dróg oddechowych. W siemianowickiej placówce nadal leczonych jest ok. 20 górników - część z nich ma oparzenia dróg oddechowych, pozostali także oparzenia zewnętrzne.

Trzy dni po wypadku w Pniówku, w sobotę 23 kwietnia, doszło do katastrofy w innej kopalni JSW – Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. W wyniku silnego wstrząsu i wypływu metanu zginęło 10 pracowników. Ostatnią ofiarę wydobyto na powierzchnię w minioną środę, po czterech dobach akcji ratowniczej.

Źródło

Skomentuj artykuł: