Banki do 21 grudnia tego roku udzieliły 55 797 "Bezpiecznych kredytów" z oprocentowaniem 2 proc. - przekazała na platformie X (dawniej Twitter) wiceprezes Związku Banków Polskich Agnieszka Wachnicka. To o 3 599 więcej niż tydzień wcześniej.
Jak poinformowała wiceprezes ZBP, liczba wniosków wzrosła w ciągu tygodnia o 11 699 do 94 121.
Wiceprezes zwróciła jednocześnie uwagę, że kwota zarezerwowana na dopłaty w 2024 r. dla podpisanych już umów to 1 018,5 mln zł, co oznacza przekroczenie budżetu na 2024 r. o 77,5 mln zł.
"Przestrzegałam ostatnio przed nadmierną euforią jeśli chodzi o wolumeny sprzedaży hipotek. Sprzedaż poza BK 2 proc. szoruje po dnie. Nawet zakładając, że część BK 2 proc. byłaby realizowana na standardowych warunkach, to wciąż mało. Wiele wskazuje na to, że w styczniu będzie mocne hamowanie"
Obowiązująca od 1 lipca ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe wprowadziła m.in. "Bezpieczny kredyt" z dopłatą państwa do rat oraz konto mieszkaniowe z możliwością uzyskania premii z budżetu państwa. "Bezpieczne kredyty" mają być udzielane do 31 grudnia 2027 r. przez banki, które zawrą w tej sprawie umowę z BGK i wprowadzą produkt do swojej oferty.
Zgodnie z ustawą "Bezpieczny kredyt" może być udzielony na pierwsze mieszkanie. Jego kwota nie może przekroczyć 500 tys. zł albo 600 tys. zł, jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko. Wkład własny nie może być wyższy niż 200 tys. zł. W przypadku braku wkładu własnego lub niepełnego wkładu można skorzystać z gwarancji BGK.
Dopłata do rat przysługuje przez 10 lat. W okresie stosowania dopłat oprocentowanie kredytu, według wyjaśnień na stronie MRiT, wyniesie dla kredytobiorcy 2 proc. powiększone o marżę, prowizję i inne opłaty bankowe - jeśli będą pobierane. Jeśli w okresie przysługiwania dopłat do rat kredytobiorca sprzeda mieszkanie, wynajmie je innej osobie lub kupi inną nieruchomość, utraci prawo do dopłat, a uzyskane po tym terminie wsparcie będzie musiał zwrócić.