Eko-Unia pisze do ABW ws. elektrowni atomowej

Inwestycję Westinghouse-Bechtel w elektrownią jądrowa w Choczewie zaleca wziąć pod lupę ABW stowarzyszenie Eko-Unia. Towarzyszy mu Piotr Niemczyk, były oficer UOP. Wśród kwestii poruszonych w liście do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pojawia się nawet... koncepcja polskiej broni atomowej.

Pierwsza polska elektrownia jądrowa ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Wykonawcą będzie konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Zgodnie z obecnym harmonogramem wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod pierwszy reaktor ma nastąpić w 2028 r. Początek komercyjnej eksploatacji pierwszego bloku planuje się na 2036 r.

W kwietniu 2025 r. podpisana została umowa pomostowa między spółka Polskie Elektrownie Jądrowe i konsorcjum Westinghouse Bechtel, która ustala ramy współpracy przy budowie elektrowni.

"Ten projekt nie tylko zapewni Polsce niezawodne źródło czystej energii w przystępnej cenie na długie lata, ale także wygeneruje miliardy złotych w inwestycjach, pozytywnie wpływając na produkt krajowy brutto Polski i tworząc tysiące miejsc pracy podczas realizacji inwestycji oraz przez wiele dziesięcioleci w okresie eksploatacji elektrowni" - powiedział wówczas prezes Westinghouse Energy Systems, Dan Lipman.

Eko-Unia pisze do ABW

Wciąż nie brakuje jednak środowisk, które protestują przeciwko budowie strategiczne dla Polski inwestycji, która ma znaleźć się u podstaw przyszłego polskiego miksu energetycznego.

Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia skierowało pod koniec maja list do płk. Rafała Syrysko, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w którym dowodzi, że informacje medialne oraz "raporty i opinie" "budzą bardzo poważne wątpliwości co do celowości planowanej inwestycji, a także transparentności i podatności na korupcję procesu decyzyjnego".

Stowarzyszenie twierdzi, że nie otrzymało od obecnego rządu odpowiedzi na zgłaszane wcześniej wątpliwości. W sprawę zaangażował się także były oficer UOP, próbujący w przeszłości sił w polityce, Piotr Niemczyk. Twierdzi on, że wskazywane były nieprawidłowości wokół projektów realizowanych przez Westinghouse. Przekonuje również, że budowa dużej elektrowni jądrowej ma być sprzeczna z analizami przeprowadzanymi przez ekspertów NATO dot. źródeł energii.

W liście do szefa ABW czytamy o kosztach, jakie ma nieść za sobą inwestycja.

Można to porównać do bajki Andresena, w której tylko dzieci widzą, że król (w tym przypadku projekt atomowy) jest nagi. Widzi u nas to spora grupa ludzi, której spora część z konformizmu lub strachu milczy - przekonuje szef Eko-Unii, Radosław Gawlik, były wiceminister środowiska w rządzie Jerzego Buzka.

Polska bomba atomowa?

W dalszej części listu Eko-Unia wskazała, że "można mieć obawy, że powodem wyboru energetyki atomowej, jest chęć posiadania wzbogaconego uranu i w przyszłości polskiej bomby jądrowej". Na taki plan mają wskazywać - zdaniem aktywistów - deklaracje prezydenta RP o... rozmieszczeniu głowic jądrowych w Polsce.

W liście przywoływane są głosy naukowców krytycznych na temat atomu, a także teksty Wojciecha Czuchnowskiego i Dominiki Wielowieyskiej z "Gazety Wyborczej".

ABW - jak chce Gawlik - miałoby badać rolę m.in. Andrzeja Dudy, Piotr Naimskiego i Antoniego Macierewicza w procesie decyzyjnym oraz rolę mediów.

List skierowano także do wiadomości sejmowych komisji ds. służb specjalnych oraz gospodarki, a także do kolegium ds. służb specjalnych.

 

Źródło