Nie było podwyżek stóp procentowych. Oddech ulgi dla kredytobiorców

Referencyjna stopa procentowa pozostanie na poziomie 6,75 proc. Trzeci raz z rzędu Rada Polityki Pieniężnej wstrzymała się z podwyżką. Decyzji, która uchroni kredytobiorców przed wyższymi ratami do spłaty, zgodnie oczekiwali zarówno analitycy, jak i inwestorzy. Pozwoliło to złotemu utrzymać stabilny poziom w relacji z głównymi walutami świata.

Cykl podwyżek stóp procentowych w Polsce nie został jeszcze oficjalnie zakończony. W towarzyszącym decyzji komunikacie po grudniowym posiedzeniu RPP próżno szukać jednoznacznych deklaracji odnośnie do perspektyw polityki pieniężnej.

– Każdy miesiąc przedłużania pauzy zmniejsza szanse na kolejne ruchy stóp procentowych w górę. Brak deklaracji końca podwyżek to swoista furtka, z której RPP mogłaby skorzystać, gdyby nie potwierdziły się oczekiwania, że inflacja po przekroczeniu w I kw. 2023 r. pułapu 20 proc. zacznie się obniżać – wyjaśnia Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.

Po burzy spokój

Werdykty bez zaskoczenia i w pełni zgodne z rynkowym konsensusem nie są domeną RPP. Wystarczy wspomnieć, że listopadowe posiedzenie Rady budziło gigantyczne emocje, które oddawała m.in. najpóźniej w historii ogłoszona decyzja (o godz. 18:25). Nieznaczna większość ekonomistów spodziewała się wtedy kontynuacji cyklu. Na kolejne podwyżki przygotowały się także rynki finansowe. Było to widoczne choćby w wartościach wskaźników referencyjnych WIBOR, decydujących o oprocentowaniu kredytów. Dokładnie miesiąc temu ustanowiły one szczyty. Stawki sześciomiesięczne przekroczyły wówczas 7,82 proc., a trzymiesięczne osiągnęły 7,60 proc. Tymczasem RPP uchyliła się przed oczekiwaniami i zachowała status quo.

– Przed miesiącem szalę na korzyść utrzymania stóp na dotychczasowym poziomie przeważyła treść projekcji inflacyjnej NBP, która pomimo śrubowania rekordów dynamiki cen  wskazała, że presja cenowa stopniowo będzie wygasać bez konieczności dalszego podnoszenia kosztu pieniądza. Rzeczywiście, dynamika inflacji w Polsce wreszcie wyhamowała, co zdarzyło się pierwszy raz od lutego. Gospodarka zaczyna jednocześnie coraz mocniej odczuwać negatywny wpływ napaści Rosji na Ukrainę i toczącej się wojny, wzrostu cen i wysokiego oprocentowania kredytów – komentuje analityk Cinkciarz.pl.

Niższy WIBOR, mniejsze raty kredytów

Skoro RPP nie zdecydowała się na podwyżki stóp procentowych w październiku czy listopadzie, gdy inflacja w zawrotnym tempie zdobywała kolejne szczyty, to przy wyraźnych ogólnoświatowych sygnałach wygasania cenowej presji, mocniejszym złotym i tańszych surowcach energetycznych tym bardziej nie mogło być o tym mowy.  Wystarczyło kilka tygodni, by powszechna stała się opinia, że stopy procentowe nie wzrosną ani w grudniu, ani w 2023 r.

– Stopniowo zaczęły obniżać się w tym samym czasie stawki WIBOR, które pod wpływem zmiany oczekiwań osunęły się w kilka tygodni o ok. 0,4 pkt proc. Dla kredytu, w którym w 200 miesięcy do spłaty pozostało 400 tys. zł, spadek o takiej skali oznaczałby ratę niższą o około 100 PLN. Na dalsze, mocne spadki wskaźników referencyjnych w najbliższych tygodniach nie ma jednak co liczyć. Powinny one być stabilne przez wiele miesięcy, aż RPP zacznie szykować się do obniżek stóp procentowych – prognozuje Bartosz Sawicki.

Źródło

Skomentuj artykuł: